Opis
Szczecin dla mnie i dla wielu jego mieszkańców jest małą ojczyzną, prawdziwym domem. To miasto nad Odrą ma trudną historię, ale przez to jest niebywale ciekawe i jakby inne niż wszystkie metropolie naszego kraju. Od ponad 60 lat mieszkam w Szczecinie. Mieszkam i fotografuję, bo taki mam zawód. Pamiętam puste przestrzenie wzdłuż Odry, ruiny zamku na wzgórzu, kikut Bramy Siedmiu Płaszczy i zniwelowane place, pod powierzchnią których kryły się resztki ulic starego miasta, piwnice zbombardowanych domów, świeżo zasadzone drzewa i krzewy. Uprzątnięte z podzamcza i wielu innych miejsc miasta cegły wywożono do stolicy, którą odbudowywała cała Polska. Za każdym razem, idąc po ulicy Marszałkowskiej w Warszawie, myślę o tym, ile tu cegieł ze Szczecina tkwi w murach stolicy…
Ludzie ówczesnego Szczecina pochodzili z różnych stron świata i kraju. Jedni przyjechali tu ciekawi tzw. Ziem Odzyskanych, inni z kolei po prostu nie mieli dokąd wracać po wojnie. Wspólnie zaczęli budować nowe społeczeństwo. Miasto podnosiło się z ruin. Powstawał przemysł, rosło w siłę to, co dla wielu było ważne – port i żegluga. To właśnie Szczecinowi nadawało tę inność, posmak Europy i świata. Na mapie Polski moje miasto leżało gdzieś poza zasięgiem możliwości dotarcia ówczesnymi środkami komunikacji. Ponadto zarówno port, jak i tereny wokół Odry wpadły w ręce Armii Czerwonej…
5 lipca 1945 roku w Poczdamie zapadła decyzja: Szczecin miał być polski. Mimo trudności miasto powoli i konsekwentnie rozwijało się gospodarczo i kulturowo. Przez pierwsze lata miałem wątpliwości, czy słusznie zrobiłem, zostając tutaj. Dziś to już nie ma znaczenia. Jestem mieszkańcem mojego Szczecina i jestem z tego dumny. Fotografując miasto przez cały ten czas, dostrzegam drobne cienie, ale i pozytywne zjawiska architektoniczne i kulturowe.
Przez 80 lat nie staliśmy się zaściankiem Polski. Nadal jesteśmy społeczeństwem rozwojowym i trochę innym niż reszta kraju, żyjąc tu na najdalszym skrawku Polski, na naszych zachodnich kresach. Używam celowo tego pojęcia – chociażby dlatego, że moje korzenie rodzinne pozostały na kresach, ale tych starych, wschodnich…
szczecinianin, fotograf
Marek Czasnojć